Ilu miała kochanków? Czy za pomocą tabletek usypiała męża, by móc się spotykać z innymi mężczyznami? Czy jako wdowa leżała krzyżem w kościele?
Aleksandra Wierzbicka i Kalina Jędrusik znały się ponad ćwierć wieku. To o niej Jędrusik mówiła "córka". To w jej ramionach zmarła. To ona znała aktorkę, piosenkarkę i ikonę PRL-u jak nikt inny. I to ona rzuca zupełnie nowe światło na barwne życie Kaliny Jędrusik.
Książki o swojej drugiej matce nie chce nazwać biografią, woli określenie "opowieść" - o niezwykłej osobie i wydarzeniach, których była nie tylko świadkiem, ale również uczestniczką. Jest jedyną spadkobierczynią Kaliny Jędrusik. Mieszka na warszawskim Żoliborzu i - jak Kalina - kocha zwierzęta.
Po raz pierwszy mówi o Kalinie tak dużo i tak intymnie. Szczerze i bez lukrowania opowiada Mikołajowi Milckemu o Kalinie prywatnej, domowej, bez makijażu i bez blichtru, który towarzyszył jej przez całe życie.
To też osobiste listy Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata oraz nigdy wcześniej niepublikowane fotografie gwiazdy, która do dziś budzi skrajne emocje i - choć nie żyje od ponad 30 lat - wciąż jest bohaterką plotek.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Gwiazda, która błyszczała u Konwickiego, Kieślowskiego, Trelińskiego, w dziesiątkach przedstawień, filmów i seriali. Grała kobiety demoniczne i dziewice, intelektualistki i szefowe gangów, matki i córki, żony i kochanki. Jej twarz jest jedną z ikon kina moralnego niepokoju, a oczy o lodowym blasku nie mają sobie równych w polskim kinie.Niedawno wróciła na duży ekran, odnosząc ogromny sukces. Za drugoplanową rolę w "Johnnym" otrzymała Złotego Orła, najbardziej prestiżową nagrodę filmową w Polsce. Ale "Moja nitka" to coś więcej niż opowieść o aktorskiej karierze. Maria Pakulnis przy wsparciu Doroty Wodeckiej zagląda w miejsca, do których nie chce się wracać pamięcią, konfrontuje czytelników i siebie z mrocznymi obrazami własnego dzieciństwa, dojrzewania, z żałobą i stratą. W tej emocjonalnej, mądrej i intymnej rozmowie wrażliwych kobiet każdy odnajdzie okruchy swoich doświadczeń.W filmie "Dolina Issy", pierwszym, w jakim zagrałam, jeden z bohaterów zastanawia się, dlaczego innym jest dobrze, a jemu nie. I odpowiada sobie, że "być może każdemu dano taką nitkę, jego los i albo schwyci jej koniec i wtedy cieszy się, że postępuje jak należy, albo nie schwyci". Wydaje mi się, że można zgubić nitkę, ale szczęściem jest spotkać ludzi, którzy pomogą ci ją złapać, albo na powrót włożą ci ją do ręki. I ja takich ludzi bezinteresownie mi życzliwych spotkałam.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni